Najważniejsze atrakcje Oslo i okolic
Siedzimy na lotnisku i wyczekujemy naszego samolotu. Radość miesza się ze strachem, bo to nasz pierwszy w życiu lot (!), a tęsknota z niecierpliwością, bo chcemy już zobaczyć Ewę i Martę, których tak dawno nie widzieliśmy. Nie wiemy, czy spodoba nam się latanie, ale jesteśmy pewni, że ta wycieczka będzie udana… Gdy w końcu wsiadamy do samolotu i wzbijamy się w powietrze, emocje sięgają zenitu, a perspektywa zobaczenia Oslo staje się coraz bliższa….
Rygge -> Larkollen
Na lotnisko Rygge przylecieliśmy około godz. 16.00. Chwilę poczekaliśmy na dziewczyny, które miały nas zabrać do Oslo. Zanim jednak dotarliśmy do stolicy Norwegii, zrobiły nam miłą niespodziankę i zawiozły nas do malowniczej miejscowości Larkollen, położonej niedaleko lotniska Rygge. Na miejscu, Marta zabrała nas na położone w górnej części miejscowości skałki, z których rozciągał się przepiękny widok na zatokę i okoliczne lasy. Kolejną atrakcją był położony w dolnej części miejscowości, drewniany hotel z widokiem na morze oraz port. Mieliśmy również okazję gościć u Marty taty, gdzie zobaczyliśmy, jak wygląda typowy norweski dom od środka.
Larkollen było pierwszym prawdziwym spotkaniem z Norwegią. Nie byliśmy tam długo, ale nie przeszkodziło mi to, w zakochaniu się w tym miejscu. Spokój, cisza, malownicze tereny, morze, skały i ten urokliwy hotel, wszystko to sprawiło, że mam sentyment do tego miejsca i mam nadzieję, że uda nam się tam kiedyś powrócić. 😉
Cześć! 🙂
Oprócz robienia zdjęć krajobrazowych i prowadzenia bloga, zajmujemy się również fotografią profesjonalnie.
Wejdź na nasze portfolio i zamów u nas sesję zdjęciową!
Kierunek -> Oslo
W końcu przyszedł czas na cel naszej wyprawy – Oslo. Pamiętam, jak jechaliśmy autostradą i podziwialiśmy zachwycające, norweskie krajobrazy. Gdy wjechaliśmy do stolicy Norwegii, nadal świeciło piękne słońce, mimo, że była już godzina 20. Tu czekała nas kolejna niespodzianka, dziewczyny chciały nam od razu pokazać trochę miasta – głównie centrum, dzięki czemu mogliśmy podziwiać m.in Operę i widoki na Oslofjorden (najdłuższą zatokę w południowo-wschodniej Norwegii).
Plan na kolejny dzień
Plan na następny dzień stał pod znakiem zapytania. Od początku wiedzieliśmy, że jeden pełny dzień w Oslo poświęcimy na zwiedzanie muzeów, lecz nie wiedzieliśmy który. Pogoda natomiast wiedziała i postanowiła nam pomóc podjąć decyzję już drugiego dnia. Gdy wstaliśmy rano było naprawdę niesympatycznie – zimno i brzydko.
Nasz muzealny dzień, zaczęliśmy od podejścia do informacji turystycznej, by poprosić o przewodnik po Oslo, który byłby w języku „czytelnym” dla przybyszy z południa – najlepiej w angielskim – i przy okazji zapytać się, jakie muzea warto zwiedzić. Udało nam się uzyskać mapkę z zaznaczonymi atrakcjami oraz mini rozkładem komunikacji miejskiej. Wiedzieliśmy, że istnieje możliwość kupienia biletu o nazwie Oslo Pass, pozwalającego na wstęp do wszystkich muzeów w mieście oraz przejazdy komunikacją miejską. Istnieją trzy rodzaje takiego biletu: 24, 48, albo 72 godzinny. Nas w zupełności satysfakcjonował bilet 24 godzinny, chociaż jego cena nie jest niska – 320 koron (ok. 160 zł) od osoby. Gdybyśmy, natomiast chcieli zobaczyć muzea bez Oslo Pass, za każdy wstęp musielibyśmy zapłacić od 40 do 80 koron, co zupełnie by nam się nie opłacało.
Oslo – Zwiedzanie muzeów
Zaopatrzeni w bilety ruszyliśmy na poszukiwanie muzeów w Oslo. Na pierwszy rzut padło The Mini Bottle Gallery – mieliśmy do niego najbliżej z centrum, a dziewczyny powiedziały, że warto tam zajrzeć. Niestety, okazało się, że muzeum czynne jest tylko w weekendy.
Twierdza Akershus
Kolejnym punktem na naszej mapie był Twierdza Akershus – zamek obronny, zbudowany około XIII wieku. Położony jest w historycznie strategicznym miejscu – na wzniesieniu bezpośrednio nad morzem. W tym miejscu można również znaleźć wiele innych atrakcji. Główną jest Muzeum Norweskiego Ruchu Oporu, ale także współczesne budynki militarne, wystawy armat oraz widoki na Oslofjorden.
Muzeum Norweskiego Ruchu Oporu
Muzeum jest naprawdę ciekawe. Podobały nam się przede wszystkim interaktywne wystawy, przypominające nieco te z Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie.
Centrum Pokojowej Nagrody Nobla
Następnie przyszedł czas na Centrum Pokojowej Nagrody Nobla. Samo muzeum nie jest duże, ale zawiera bardzo efekciarski, przyciemniony pokój z ładną muzyką w tle, gdzie znajdują się interaktywne ekrany ze zdjęciami wszystkich zdobywców pokojowej nagrody Nobla.
Nie mamy zdjęć, ale w filmiku na końcu wpisu, umieszczonych jest kilka scen ze zwiedzania. 🙂
Półwysep Bygdøy
Z Nobel Peace Center udaliśmy się prosto na prom do Bygdøy – półwyspu leżącego na terenie Oslo. Tam czekały na nas kolejne muzea do zwiedzania. Z pięciu zaznaczonych na naszej mapie, wybraliśmy trzy. Pierwszym, które odwiedziliśmy było The Polar Ship Fram. Główną atrakcją jest możliwość zwiedzania ogromnego statku o nazwie FRAM, którym norwescy odkrywcy – Fridtjof Nansen, Otto Sverdrup, Oscar Wisting oraz Roald Amundsen płynęli na Arktykę i Antarktykę. Zwiedzanie statku było naprawdę interesującym doświadczeniem.
Mniej interesującym muzeum, było Viking Ship Museum. Samo muzeum z zewnątrz wygląda, jak kościół i zbudowane jest na planie krzyża. Na środku znajduje się jedna większa łódź Wikingów, natomiast „w ramionach” rozlokowane są dwie mniejsze. Dosyć słabo zachowane łodzie, naszym zdaniem, nie stanowią większej sensacji.
Ostatnim miejscem, które zwiedziliśmy na półwyspie, było Norsk Folkmuseum. Znajduje się tam kilka budynków z różnymi wystawami oraz ogród botaniczny. Niestety, nie zwiedziliśmy tam za wiele. Gdy weszliśmy do jednego z budynków, w całym muzeum rozległ się alarm, więc pan pilnujący wejścia, poprosił nas o jego opuszczenie. Wiedzieliśmy, że przez jakiś czas do żadnego z obiektów nie wejdziemy, więc skierowaliśmy się ku ogrodowi botanicznemu. Główną atrakcją jest tam zabytkowy, drewniany kościół. Mieliśmy akurat szczęście, ponieważ towarzyszyła nam wycieczka z przewodniczką, więc posłuchaliśmy kilku ciekawostek o kościele. 😉
Muzeum Narodowe w Oslo
Muzealną wisienką na torcie było Muzeum Narodowe, gdzie znajdują się dzieła słynnych artystów, w tym najbardziej znanego norweskiego malarza – Edvarda Muncha. Muzeum daje możliwość bardzo bliskiego kontaktu ze sztuką – nie ma praktycznie żadnych barierek ograniczających dostęp do dzieł. Poza tym, znajduje się tam jedno pomieszczenie, w którym każdy może spróbować swych sił w szkicowaniu dzieła umieszczonego na środku.
Nie interesuję się za bardzo sztuką, lecz szczerze przyznam, że gdybyśmy mieli więcej czasu i sił na zwiedzanie, to mogłabym tam spędzić pół dnia. Większość obrazów była zachwycająca, a słynny Krzyk Muncha naprawdę zrobił na mnie wrażenie. W pokoju, w którym znajdują się dzieła artysty, siedzi strażnik, nie można robić zdjęć, a wspomniany Krzyk oraz inny sławny obraz Madonna, zabezpieczone są szklaną płytą.
Oslo – Hollmenkollen
Całodniowy trip po muzeach wyssał z nas resztki sił, ale mieliśmy jeszcze jeden punkt zaznaczony na naszej mapie. Było nim Hollmenkollen – miejsce, w którym na wzniesieniu wybudowana jest słynna skocznia narciarska. Wiedzieliśmy, że taka okazja może się już nie powtórzyć. Plusem było to, że z centrum Oslo do Hollmenkollen jedzie się około 30 minut metrem. Mogliśmy, więc usiąść i nabrać trochę sił na dalsze zwiedzanie. 🙂
Gdy w końcu dotarliśmy na miejsce, naszym oczom ukazała się ogromna skocznia zatopiona we mgle. W tamtym momencie zapomnieliśmy o zimnie i zmęczeniu. Zrobiliśmy obchód wokół skoczni. Udało się nam nawet znaleźć wielkiego trolla na wzniesieniu na przeciwko. 😉 Po około półgodzinnym zwiedzaniu, mogliśmy w uczuciu spełnienia wrócić do mieszkania.
Oslo – Pałac Królewski
Pod Pałac Królewski w Oslo mieliśmy szansę podchodzić kilka razy. Widzieliśmy go zarówno za dnia, jak i w nocy. I w każdej odsłonie wyglądał okazale. Został on wybudowany w pierwszej połowie XIX wieku i usytuowany na niewielkim wzniesieniu na przedłużeniu głównej ulicy Karl Johans Gate.
Podchodzenie pod Pałac, o tej porze roku, stanowi samą przyjemność. Nie tylko widzimy przed sobą dostojny budynek, w którym mieszka rodzina królewska, ale także otacza nas woń kwitnących bzów, posadzonych wzdłuż Karl Johans Gate (a dokładniej na ostatnim jej odcinku). Wokół Pałacu roztacza się park, natomiast spod niego rozciąga się wspaniały widok na całe miasto.
Dodatkowymi atrakcjami w tym miejscu są z pewnością budynek Teatru Narodowego, otoczony niewielkim parkiem oraz budynek Parlamentu.
Park Rzeźb Vigelanda
Ostatniego dnia naszego pobytu w Oslo – w niedzielę, udaliśmy się do słynnego Parku Vigelanda, będącego częścią Parku Frogner. Park Vigelanda jest największym na świecie parkiem rzeźb, stworzonym przez jednego artystę – Gustava Vigeland’a. Znajduje się tam ponad 200 figur.
Z centrum Oslo do parku szliśmy około 40 minut spacerkiem. Ewa zabrała nas przez Majorstuen – dzielnicę znaną z zamożności mieszkańców.
Park Frogner jest naprawdę ogromny, piękny i można w nim spędzić cały dzień. My niestety nie mieliśmy takiej możliwości. Skupiliśmy się, więc jedynie na parku rzeźb. A jest tu, co podziwiać. Każda figura pokazuje coś innego, ale wszystkie są nagie, zatrzymane w ruchu, często w niejednoznacznych pozycjach. Znajdziemy tu m.in.: rozzłoszczonego chłopca (którego zdjęcie można zobaczyć na większości pocztówek), mężczyzn podtrzymujących fontannę, a centralny punkt stanowi wielki monolit stworzony ze 121 postaci, z których jedna jest autoportretem artysty. Z tego miejsca również rozciągają się wspaniałe widoki na miasto.
Z lekkim niedosytem i niechęcią wyszliśmy z parku, ale nie mogliśmy dłużej zostać, gdyż gonił nas czas i nadciągający deszcz.
Operahuset
Na deser zostawiliśmy sobie zwiedzanie słynnej Opery Narodowej (Operahuset) – bez tego nie mogliśmy opuścić Oslo. Oddana do użytku 2008 w roku, umiejscowiona jest obok niewielkiego portu – Bjørvika i stanowi obecnie największy budynek kulturalny w Norwegii. Wygląda nowocześnie zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Na cały budynek da się wejść, ponieważ od rozciągającego się od ziemi, pochyłego dachu, na samą górę prowadzą schody. Wejście na Operę jest darmowe, można tam przebywać ile się chce, z czego korzystają zarówno turyści, jak i mieszkańcy stolicy. 🙂
Inne atrakcje w Oslo:
- Tygrys – jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Oslo, punkt spotkań. Znajduje się w samym centrum, przy dworcu głównym i galerii handlowej.
- Ratusz – uznawany przez Norwegów za najbrzydszy budynek w Oslo.
Okolice Oslo – Ask
Do miejscowości Ask pojechaliśmy przypadkowo. Gdy dziewczyny zaproponowały, że nas tam zabiorą, to chętnie się zgodziliśmy. Stwierdziliśmy, że będzie to świetna okazja, żeby zobaczyć swojską Norwegię.
Rundka dookoła Ask pozwoliła nam na poznanie chociażby w małym stopniu kultury i sposobu życia Norwegów. Co najbardziej nam się podobało? Przede wszystkim domy. Większość domów budowanych jest z drewna, co zauważaliśmy już w Larkollen, a na dachach niektórych rośnie nawet trawa.
Zaobserwowaliśmy również, że w tak małych miejscowościach, jak Ask, Norwedzy nie zamykają swoich domów, ani samochodów, nie przypinają również rowerów, co pokazuje, jak jest tam bezpiecznie.
Przy kilku gospodarstwach zauważyliśmy również, poniższy drewniany budynek, który wszędzie wyglądał identycznie. Bardzo nas to zaintrygowało. Niestety, dziewczyny nie potrafiły nam pomóc w odgadnięciu jego zastosowania. Jeśli posiadacie jakieś informacje, to pomóżcie nam w odkryciu tej zagadki. 😉
Podsumowanie
Podczas naszego pięciodniowego pobytu w Oslo, staraliśmy się wycisnąć z niego, jak najwięcej. Pogoda była zmienna, jednak nie przeszkodziło nam to w zwiedzeniu praktycznie wszystkiego, co mieliśmy zaplanowane. Mogę szczerze przyznać, że Norwegia to kraj niezwykły, pełen zieleni, kwiatów, wody, skał, pięknych budynków, uśmiechniętych i przyjaźnie nastawionych Norwegów oraz wysokich cen (co nam się akurat najmniej podobało). 😉
Pod tym linkiem, znajdziecie informację turystyczną online, gdzie możecie zaplanować wycieczkę po Oslo.
A na koniec zapraszamy Was na 5 minutowy filmik, upamiętniający nasz wyjazd.
PS. Wybaczcie nam pewne niedociągnięcia, ale to pierwszy filmik stworzony przez nas. Obiecujemy poprawę. 🙂
Cześć! 🙂
Oprócz robienia zdjęć krajobrazowych i prowadzenia bloga, zajmujemy się również fotografią profesjonalnie.
Wejdź na nasze portfolio i zamów u nas sesję zdjęciową!
Jeden Komentarz
Magda
Zagadkowy budynek jest to tak jakby silos, w którym norwedzy trzymaja zapasy na zime. Jest on wybudowany nad ziemią aby nie dotarła do niego woda czy wilgoć. Tak mi tłumaczył jeden miły norweg, który ma swoją farme i ma takich budynków 4 na swojej posiadłości w Lier.