Jak zacząć przygodę z fotografią?
Zachody słońca. Od zawsze je lubiłam, bo kto nie lubi? To codzienne zjawisko dane nam od Matki Natury wystarczyło, by zacząć przygodę z fotografią. Ale od początku. 🙂 Najpierw była cyfrówka, zwykły Panasonic. To była radość! Mogłam w końcu robić zdjęcia. Nie trzaskałam ich wszystkiemu co się rusza, ale głównie, jak już wspomniałam, zachodom słońca (podobno każdy fotograf tak zaczyna). 😉 Na początku studiów, mieszkałam na północy Krakowa i był tam dobry widok na zachód słońca, a te najpiękniejsze nigdy mi nie umykały. Parę razy wybrałam się tak po prostu z aparatem pochodzić po parku, rynku w Krakowie, by zrobić zdjęcia. Była to jednak niewinna zabawa z fotografią. Tak naprawdę nie umiałam „robić zdjęć”, nic…