Wyspa Sobieszewska z Gdańskiem w tle – fotorelacja
Wyspa Sobieszewska. Na samo wspomnienie maluje się uśmiech na mojej twarzy. Przyznam się bez bicia, że do maja tego roku nie wiedziałam, że takie miejsce w Polsce istnieje i w dodatku jest częścią Gdańska. 🙂 Dowiedziałam się o nim, dzięki weekendowemu wyjazdowi w zacnym celu. Zostałam zaproszona na dwa wieczory panieńskie w jednym! Wyobraź sobie 11 Kobiet w jednym miejscu, każda z inną, fascynującą historią. Kilka związanych dodatkowo wspólnymi wyjazdami, podróżami i odległymi, żeglarskimi rejsami. Opowieści z tych podróży były niewątpliwie głównym tematem rozmów podczas wyjazdu. 🙂 Wyspa Sobieszewska, Bałtyk i Prosecco Przyjechałyśmy na miejsce w piątek wieczorem, po ponad 7 godzinach spędzonych w aucie. Nasze domki leżały około kilometra…
Jak przebiegłem ultramaraton?
Jesienią zeszłego roku stwierdziłem, że czas na ultramaraton. Maraton już przebiegłem, byłem po dwóch biegach Wyszehradzkich na dystansie 21 km z przewyższeniami ~700 metrów. Miałem za sobą, co najmniej kilka kolejnych wybiegań na podobnym poziomie trudności. Postanowiłem, że delikatny ultramaraton, taki w okolicy 50 km i z niewielkimi przewyższeniami, jest w moim zasięgu. Zacząłem więc planować. Największym wyzwaniem w planowaniu celów długoterminowych, a takim był ultramaraton, jest dla mnie systematyczność przygotowań. Przede wszystkim musiałem jakoś dobrze przepracować zimę. Najbardziej bałem się błota i przewyższeń, jakie będą na ultra. Nie dystansu, bo dystans wydawał się w zasięgu. Skoro 1,5 roku wcześniej przebiegłem maraton, a przez ten czas trochę pracowałem, dołożenie 10…
Picos de Europa – Szczyty Europy
Cześć! Jeśli z hiszpańskich pasm górskich kojarzysz tylko Pireneje, Sierra Nevada i wulkany na Wyspach Kanaryjskich, to ten wpis jest dla Ciebie! Pokażemy Ci, że na północy też można zobaczyć coś wyjątkowego - Picos de Europa! :) Rozsiądź się wygodnie i udaj się z nami w podróż wąwozem rzeki Cares - nie pożałujesz ;)
Podróż autem na północ Hiszpanii
Po dwudniowym pobycie w A Coruni ruszyliśmy na podbój północnej Hiszpanii. Połowa wakacji minęła niezauważenie. Wstaliśmy wcześnie rano, spakowaliśmy się i ruszyliśmy w stronę auta. Nasza Toyota, od dwóch dni nie ruszana, z pewnością się za nami stęskniła. Odpaliliśmy silnik i jak gdyby nigdy nic opuściliśmy miasto. Pozostał smutek, żal, oczy zaszkliły się w jednej sekundzie. Żegnaj Coruño! Miło było! Trasa: A Coruña - Ferrol - Cedeira - San Andres de Teixido - Faro da Cabo Ortegal - Faro da Estaca de Bares - As Catedrais Ferrol 8 października Bardzo wąskie, kręte i strome uliczki portowego miasteczka Ferrol, zaprowadziły nas prosto pod bramę ruin zamku San Felipe. Długo zastanawialiśmy się…
Beskid Mały – Leskowiec – wiosenna wędrówka z psem
Cóż to był za dzień! Ciepłe wiosenne słońce, ptaki wesoło ćwierkające nad głowami i delikatnie muskający po policzkach wiaterek. Beskid Mały przywitał nas bardzo zacnie w ostatni dzień marca. Trasa: Targoszów - Leskowiec - Schronisko pod Leskowcem - Targoszów Na wędrówkę wybraliśmy się z Anią i Lupo – uroczym Border Collie. Na ten dzień zaplanowaliśmy krótką, 10 kilometrową pętlę Szlakiem Buków. Przed wejściem na szlak, Ania powiedziała nam, że znalazła informacje o krokusach rosnących pod schroniskiem, co nas dodatkowo zmotywowało do wędrówki. Podczas marszu pod górę na Leskowiec, spotkaliśmy stosunkowo mało osób. Gdy tylko doszliśmy do Małego Szlaku Beskidzkiego, sytuacja nieco się zmieniła. Pojawili się wędrowcy, psiaki i biegacze. Zbliżając…
A Coruña – krótki odpoczynek w podróży
Już na początku planowania podróży do Porto i po Hiszpanii, zdecydowaliśmy, że musimy w połowie wyprawy znaleźć miejsce, w którym złapiemy oddech. Nie mieliśmy pojęcia, czy uda się nam zrealizować dotychczasowy scenariusz, a bardzo zależało nam na zwiedzeniu Costa da Morte. W związku z tym, stwierdziliśmy, że idealnie będzie spędzić choćby dwie noce w miejscu, z którego jeszcze możemy tam wrócić. Złapanie oddechu i nadgonienie planu to jedno. Zależało nam również na tym, żeby… Tutaj musimy się na chwilę cofnąć do tego, jak wyobrażaliśmy sobie naszą podróż. Mimo, że planowaliśmy wakacje po sezonie nad oceanem, to spodziewaliśmy się znaleźć miejsca, w których spokojnie się wykąpiemy. Potrzebowaliśmy strojów kąpielowych, klapek, ręczników.…
Costa da Morte – hiszpańskie Wybrzeże Śmierci
Costa da Morte, czyli Wybrzeże Śmierci, przeniosło nas w całkiem inny wymiar Hiszpanii. Poszarpane, skaliste wybrzeża, ogromne fale oceanu i porywisty wiatr… Oprócz dzikości, wolności i bijącego szybciej serca, o których wspominałam w pierwszym wpisie z Galicji, poczułam w tym rejonie pustkę, śmierć i aurę tajemniczości. Brzmi przerażająco, wiem, ale nazwa Costa da Morte nie wzięła się znikąd. Niespokojne prądy w tym regionie, doprowadziły do wielu katastrof morskich. Zapewniam Was jednak, że zwiedzanie Costa da Morte od strony lądu to przyjemność sama w sobie. Przygotujcie swoje zmysły na łapczywe napawanie się tymi hiszpańskimi krajobrazami. Trasa: Faro de Cabo Fisterra – Cee – Nemiña – Muxía – Faro de Cabo Vilan –…
Myślenice – Chełm – krótki spacer
Powoli ogarniamy się po zimowym śnie (od gór), styczniowych chorobach i zapieprzu dnia codziennego. Śmiało zapewniam: zaczynamy się rozpędzać. :)
Londyn – krótka, trzydniowa fotorelacja
Są takie wyjazdy, podczas których zwiedzanie nie jest priorytetem. Na pewno to znacie. Wyjazd do domu rodzinnego lub do babci na wieś? Albo wyjazd na ślub znajomych do innego miasta. Niby jedziecie do nowego miejsca i możecie coś zobaczyć, a jednak trudno mówić o typowym zwiedzaniu. Podobną sytuację miałem, gdy ostatnio odwiedziłem Londyn – służbowo. Z wyjazdami służbowymi miałem do tej pory dwa skojarzenia. Z jednej strony pamiętałem stare kawały, które zaczynały się od „Mąż wraca z delegacji…”, a z drugiej wydawało mi się, że praca dająca możliwość wyjazdów, to przecież praca idealna! 🙂 U nas mąż wrócił zmęczony, bez fajerwerków i ekscesów. Może dużo nie zwiedziłem, ale jakieś zdjęcia…
Hiszpania – Galicja – miasteczka warte zobaczenia
Galicja, położona na północnym-zachodzie Hiszpanii, to kraina niezwykła. Ten region posiada swój własny, galicyjski język, niebezpieczne wybrzeże, nazywane Wybrzeżem Śmierci oraz bardzo znane piwo – Estrella Galicia. Galicyjskie miasteczka charakteryzują się licznymi zabytkami, klimatycznymi, wąskimi uliczkami i mniejszą ilością turystów. Mieszkańcy chętniejsi są do rozmowy, częściej rozdają uśmiechy i żegnają się mówiąc: hasta luego (hiszp. do zobaczenia później). Nad wszystkim czuwa Matka Natura, która obdarowała ten region niezwykłą ilością zieleni i piękna. To tutaj poczuliśmy wolność, dzikość i bijące szybciej serce. Galicja – co warto zobaczyć? Chyba wszystko. 🙂 Galicja warta jest poświęcenia jej dużej ilości czasu. Odwdzięczy się za to, tym co ma najpiękniejsze. Oto opowieść o naszych pierwszych dwóch dniach w Galicji. O…