Najważniejsze atrakcje Oslo i okolic
Siedzimy na lotnisku i wyczekujemy naszego samolotu. Radość miesza się ze strachem, bo to nasz pierwszy w życiu lot (!), a tęsknota z niecierpliwością, bo chcemy już zobaczyć Ewę i Martę, których tak dawno nie widzieliśmy. Nie wiemy, czy spodoba nam się latanie, ale jesteśmy pewni, że ta wycieczka będzie udana… Gdy w końcu wsiadamy do samolotu i wzbijamy się w powietrze, emocje sięgają zenitu, a perspektywa zobaczenia Oslo staje się coraz bliższa…. Rygge -> Larkollen Na lotnisko Rygge przylecieliśmy około godz. 16.00. Chwilę poczekaliśmy na dziewczyny, które miały nas zabrać do Oslo. Zanim jednak dotarliśmy do stolicy Norwegii, zrobiły nam miłą niespodziankę i zawiozły nas do malowniczej miejscowości Larkollen,…
Przełęcz Krzyżne – pierwsze dwa tysiące metrów nad poziomem morza
Podczas naszego ostatniego wypadu w Tatry, wybraliśmy się na Przełęcz Krzyżne. Było to moje pierwsze przekroczenie granicy ponad dwóch tysięcy metrów nad poziomem morza, co uważam za ogromny sukces. Nie powiem, że była to łatwa wędrówka, ale satysfakcjonująca na pewno. Jak wiadomo, im większa wysokość, tym lepsze widoki. A te, które miałam okazję podziwiać podczas naszej wędrówki na Przełęcz Krzyżne, przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Z Kuźnic do schroniska Murowaniec W początkowej fazie naszej trasy, towarzyszyła nam Justyna, nasza współlokatorka. Udaliśmy się najpierw busem do Zakopanego, a następnie do Kuźnic. Tam wybraliśmy żółty szlak do Przełęczy między Kopami (1499 m n.p.m.), a następnie ruszyliśmy szlakiem niebieskim, którym doszliśmy do Schroniska Murowaniec. Tam wstąpiliśmy na…
Zimowy Turbacz – 19 kwietnia 2015
Za oknem mamy piękną wiosnę, ale w górach jeszcze o tej porze zima w pełnej okazałości… W taki właśnie sposób przywitały nas Gorce ostatniej niedzieli. 🙂 Do wyboru mieliśmy trzy trasy, ułożone przez Łukasza, a Maciek, który tym razem nam towarzyszył, wybrał Turbacz. O naszej wyprawie na ten najwyższy szczyt Gorców z 2013 roku, opisywałam Wam niedawno na blogu (klik). Jesienny Turbacz wcale mnie nie zachwycił. Tym razem było jednak inaczej. Zimowy Turbacz nie tylko mnie zauroczył, ale sprawił również, że chcę tam wracać! 🙂 Naszym punktem wypadowym, podobnie jak i dwa lata temu, była miejscowość Koninki. Tym razem jednak postanowiliśmy zdobyć Turbacz od innej strony. Zatrzymaliśmy się pod stokiem…
Dni lawinowo ski-tourowe – 4 – 6 kwietnia 2014.
Pamiętam jak rok temu w marcu, Justyna, nasza współlokatorka, rzuciła pomysł abyśmy wybrali się w weekend na dni lawinowo ski-tourowe. Miały się one odbyć w Dolinie Pięciu Stawów, przy schronisku „Piątka”. Dni lawinowo ski-tourowe trwają dwa dni i organizowane są cyklicznie. Ich celem jest przede wszystkim edukacja uczestników pod względem przygotowania do turystki górskiej w warunkach zimowych. Pierwszego dnia, odbywają się różnego rodzaju szkolenia, natomiast drugiego zawody. Ze względu na brak jakichkolwiek doświadczeń w zimowej turystyce górskiej, zastanawialiśmy się głównie nad uczestnictwem w szkoleniach. Łukasz oczywiście był chętny, a ja jak zwykle się opierałam. Odezwały się wtedy we mnie dwie Asiule. Jedna, mówiąca „Po co? Przecież to nie dla mnie,…
Turbacz – 26.10.2013
Po zdobyciu tatrzańskich dolin, przyszedł czas na wspólne zdobycie jakiegoś szczytu. Upatrzyliśmy sobie Gorce. Gorce to jedno z łatwiejszych pasm górskich, położonych blisko Krakowa. Od swoich zdobywców nie wymagają zbyt wiele wysiłku, a do tego charakteryzują się łagodnymi i kopulastymi szczytami. Nie dziwi więc, że stały się dla nas idealnym wyborem na jedną z pierwszych wypraw. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy pod stokiem narciarskim w Koninkach. Wkroczyliśmy na niebieski szlak i przeszliśmy grzbietem Suchego Gronia. Po drodze mieliśmy widoki na Beskid Wyspowy, rozciągający się na północ i północny-wschód od Gorców. Dotarliśmy na nasz pierwszy szczyt – Czoło Turbacza (1259 m n.p.m.), na którym posililiśmy się i podziwialiśmy piękne widoki południowo-wschodniej części Gorców. Po…
Dolina Chochołowska – 31.07.2013
Od tego wszystko się zaczęło. 😉 Nasze pierwsze, wspólne wyjście w góry nie było czymś spektakularnym. Szczerze mówiąc, Łukasz musiał mnie długo do niego namawiać. Narzekałam, że nie dam rady, nie mam kondycji, odpowiedniego obuwia, ubrań i szukałam każdej możliwej wymówki, żeby tylko nie iść…A jak się okazało wystarczyły do tego tak naprawdę tylko chęci… i dobre buty. No właśnie, każdy z Was, kto kiedykolwiek był w górach w nieodpowiednich butach, wie co mam na myśli. Po około sześciu godzinach górskiej wędrówki w zwykłych butach, moje stopy wołały o pomoc, przez kolejne dni bolały niemiłosiernie, o otarciach nie wspominając… Dlatego pierwszą rzeczą, którą zrobiłam przed kolejnym wyjazdem był zakup porządnych, górskich…
Początek czegoś nowego.
Witajcie na naszym nowym blogu Wędruj z Oczkami. 😉 Od jakiegoś czasu zastanawialiśmy się nad stworzeniem miejsca, w którym moglibyśmy dzielić się ze znajomymi naszymi wrażeniami oraz zdjęciami przywiezionymi z naszych górskich wędrówek. Po dłuższych przemyśleniach w końcu jesteśmy tutaj i nie zamierzamy uciekać. 🙂 Będzie nam niezwykle miło, gdy będziecie nas odwiedzać i dzielić się z nami swoimi przemyśleniami. 🙂