Zimą w góry? Chętnie! Tylko gdzie?
Dla tych, którzy chodzą zimą po górach, nie będzie w tym wpisie nic odkrywczego. Są jednak osoby, które chcą zacząć chodzić po górach, ale nie wiedzą gdzie zacząć. I to właśnie do Was kieruję te słowa. My, każdej zimy, spotykamy się z tym samym problemem – gdzie pójść w góry? W wielu miejscach już byliśmy (co prawda latem, ale jednak), więc może coś nowego, dłuższego… Na szczęście szybko wraca nam rozum do głowy i na pierwsze zimowe przejście wybieramy coś mega prostego. Dlaczego? „Przecież znamy szlaki i potrafimy dobrze ocenić ich trudność.” Chciałbym żeby tak było. Góry to nie przelewki i zawsze może trafić się coś nieprzewidywalnego. Zimą, w górach…
Jak umilić sobie wędrówkę w górach?
Tytuł wpisu może być nieco kontrowersyjny, szczególnie dla osób, które uwielbiają chodzić po górach. No bo jak można umilić sobie wędrówkę w górach, skoro ona sama w sobie jest już przyjemnością? A jednak. Jest kilka szczegółów, które mogą sprawić, że wędrówkę górską będziemy jeszcze lepiej wspominać. Oto nasze propozycje. 🙂 1. Weź ze sobą przyjaciół To pierwszy i chyba najważniejszy punkt. Zabranie ze sobą przyjaciół, którzy też lubią górskie wypady, to świetny sposób na spędzenie całego dnia razem, śmiech i „lekkość” wędrowania nawet pod górę. Nikt Cię tak nie wesprze w trudnych momentach, jak przyjaciel, który pomoże Ci coś ponieść, poda Ci rękę, czy powie: „Jeszcze tylko kawałek!”, „Jeszcze tylko 100 metrów,…
Dlaczego nie każdemu polecam Tatry?
Tatry to takie magiczne góry… Dzisiaj napiszę zdania, które są pewnie niepopularne, ale akurat dla Was nie powinny być zaskoczeniem. Będzie to trochę inny styl wpisu, ale naszło mnie pewno przemyślenie i musiałem je uzewnętrznić. No to lecimy!
Tatry – Mięguszowiecka Przełęcz Pod Chłopkiem
Pierwszą rzeczą, jaką usłyszałam o wyjściu na Przełęcz Pod Chłopkiem, było zdanie, że trasa jest bardzo trudna, ale warto. Kilka późniejszych opinii, utwierdziło mnie w przekonaniu, że lekko nie będzie. Faktycznie, łatwo nie było, ale doprawdy warto było. Widoki, jakie zafundowała nam Przełęcz pod Chłopkiem, przypomniały nam o tym, jak bardzo niesamowite są Tatry. Całkiem przyjemna „gleba” w Dolinie Roztoki Po sprawdzeniu, ile czasu trwać będzie nasza trasa od Palenicy do przełęczy i z powrotem, stwierdziliśmy, że dobrze będzie przespać się w Schronisku w Dolinie Roztoki na tak zwanej „glebie”. Jak zaplanowaliśmy, tak też zrobiliśmy. Zabraliśmy się z Moniką, która towarzyszyła nam już w kilku fajnych wyprawach, m.in. wyjściu na Świnicę…
Wielka Świstówka – Tatry Wysokie – Słowacja
Wielka Świstówka (słow. Veľká Svišťovka), znana bardziej dla Polaków pod nazwą Rakuska Czuba, to szczyt położony w słowackiej części Tatr Wysokich, na wysokości 2038 m n.p.m. Sam szczyt być może nie robi ogromnego wrażenia, ale znajduje się w otoczeniu, takich piękności jak Łomnica, czy Jagnięcy Szczyt, a widoki, jakie się z niego rozciągają są zachwycające. 🙂 Wędrówka na Wielką Świstówkę była częścią naszego kilkudniowego urlopu na Słowacji. O innych przygodach możecie przeczytać tutaj. 🙂 Kolejką do Doliny Łomnickiej Dzień rozpoczęliśmy od wyjazdu z Popradu, gdzie mieliśmy nocleg. Pogoda nie zapowiadała się najlepiej, ponieważ było chłodno i cały czas kłębiły się ciemne chmury. Dotarliśmy do miejscowości Tatrzańska Łomnica. Tutaj kupiliśmy bilet na kolejkę linową (warto być wcześnie, bo chętnych nigdy nie brakuje…
Dolina Chochołowska – Tatrzański Grześ
Dolina Chochołowska jest dla nas miejscem szczególnym. Była naszą pierwszą, wspólną, górską destynacją i moim pierwszym spotkaniem z górami. To również od tego wyjazdu, ponad 2 lata temu, zaczęła się nasza wspólna przygoda z górskimi wędrówkami, która trwa do tej pory i mamy nadzieję, że nigdy się nie skończy. Nie trzeba również dodawać, że ta największa i najdłuższa dolina w Tatrach, jest po prostu piękna. 🙂 W związku z tym postanowiliśmy, że tegoroczny weekend walentynkowy (dla nas była to niedziela i poniedziałek) spędzimy właśnie w tej niezwykłej dolinie i jej okolicach. Naszym celem stał się Grześ, zdobyty ostatnio przez Łukasza w nocy. A że widoków podczas tamtej wyprawy nie mógł za bardzo podziwiać, postanowiliśmy go zdobyć razem za…
Szkolenie lawinowe – 5000 mnp cukru w Dolinie Chochołowskiej
Jakiś czas temu, Asia opisywała nasze wspólne wyjście do Doliny Pięciu Stawów, gdzie poznaliśmy podstawy lawinowego ABC. Tym razem opiszę moje spotkanie z bardziej zaawansowanym szkoleniem lawinowym. 🙂
Tatry w wydaniu zwierzęcym – Gęsia Szyja i Psia Trawka – 8.03.2015
Dziś krótki post o Tatrach w wydaniu zwierzęcym, bo co przychodzi na myśl, gdy słyszymy (czytamy) takie hasła, jak: „Gęsia Szyja” czy „Psia Trawka”? Nie będzie to jednak wpis o mieszkańcach Tatrzańskiego Parku Narodowego, a o jednej z piękniejszych, a zarazem łatwiejszych i krótszych tras w tych górach. I o takiej, którą można spokojnie przejść w zimie, bez żadnych wymówek. Na zachęcenie (dla osób, które go potrzebują ) dodam, że na trasie jest tylko jedno podejście do pokonania, które jest warte swojego wysiłku. 😉 Na wyprawę udaliśmy się niecały rok temu, w marcu z Łukasza mamą i wujkiem. Był to wyjazd weekendowy – pierwszy dzień poświęciliśmy górom, a drugi odpoczynkowi na termach. 🙂…
Podsumowanie roku 2015
2015 rok był dla nas dobrym rokiem – mamy nadzieję, że dla Was również. 🙂 Obfitował w wiele górskich oraz kilka niegórskich i zagranicznych wypraw (dla naszej dwójki był pod tym względem rekordowy). Blog stał się dla nas również motywacją, by nie siedzieć w domu, a poznawać ten piękny świat. Podsumowując: przynajmniej raz w miesiącu odbyliśmy górską wędrówkę. Byliśmy w Tatrach, Beskidzie Żywieckim, Wyspowym, Sądeckim, Śląskim, Makowskim, Gorcach… przeżyliśmy nasz pierwszy lot samolotem, zwiedziliśmy Oslo i okolice, poznaliśmy wyspę Thassos, a ponadto Łukasz miał okazję być w austriackich Alpach. W porządku chronologicznym, chcielibyśmy przedstawić Wam, co udało nam się w tym roku zdobyć i podziwiać oraz jedno, naszym zdaniem, najciekawsze zdjęcie z każdego miejsca. Wyprawy górskie:…
Pierwsze koty za płoty – czyli o byciu rajdowym „przewodnikiem” – Beskid Żywiecki 24-25.10.15
Beskid Żywiecki miałam okazję poznać po raz pierwszy dopiero w tym roku, w lipcu, gdy wybraliśmy się w trójkę, z Ewą, by zdobyć Babią Górę. Zachwyciłam się wtedy terenami tegoż Beskidu, więc tym bardziej ucieszył mnie fakt o prowadzeniu jednej z grup, na kolejnym Rajdzie I Roku organizowanym przez Koło PTTK nr 7 przy UEK-u. Swoją drogą zostałam o tym powiadomiona po wpisaniu mnie na listę przewodników… Ciekawe czyja to sprawka? 😉 Po pierwszej radości połączonej trochę z przerażeniem (bo przecież nigdy nie prowadziłam żadnej grupy), przyszedł czas na uspokojenie i ustalenie trasy. Najważniejszą informacją dla nas przewodników był fakt, że nocleg mieliśmy zapewniony w Schronisku PTTK na Hali Boraczej. Trasa…